niedziela, 17 lutego 2008

Wiedzieć a wiedzieć...

czyli jak działa soczewka... :)
Świat jaki jest, każdy widzi... tyle, że każdy widzi inaczej. Paradoksalnie my sami raz widzimy świat pięknym, a raz szarym i brzydkim. Dodatkowo dla każdego to samo może wyglądać inaczej w ułamkach sekundy.
Z jednej strony postrzegamy świat poprzez to co widzimy, co nam pokazuje telewizja, co czytamy w gazetach czy z relacji naszych przyjaciół, znajomych, sąsiadów przypadkowych ludzi.
Działamy jak aparat fotograficzny czy kamera, robimy zdjęcie nakręcamy film, dodatkowo filtrujemy te dane poprzez już zdobyte informacje i przekonania jakie mamy mniej lub bardziej ugruntowane w naszym widzeniu świata. W ten sposób dostrajamy się do świata i biernie bierzemy w nim udział. Czasem dostrajamy się do otoczenia i współdziałamy w danych okolicznościach dostrajając się do ogólnej tendencji tłumu.
Część z nas to takie aparaty, rejestrujemy otoczenie i zgadzamy się na to jakim jest.
Większość z nas jednak tworzy otaczający świat. Nawet my którzy tylko rejestrujemy świat i zgadzamy się na jego warunki, widzimy go "takim jakim jest" wspieramy również taki stan potwierdzając i oczekując, że "taki właśnie jest".

Z reguły budujemy nastawienie czy do świata czy do poszczególnych jego elementów. Np. do imienin u cioci, że są fajne i zawsze uśmiejemy się po pachy albo wynudzimy się jak mopsy ;) Wnosimy takie nastawienie z iluś podobnych imprez lub z ogólnej informacji kogoś kto już był na takiej imprezie. Wpływać może jeszcze nasze ogólnego samopoczucie. Budujemy w sobie przekonanie o tym jak dla nas ta impreza czy cokolwiek innego będzie wyglądać. Przez to emitujemy swoje postrzeganie na daną rzecz. Stajemy się jakby projektorem przyszłych wydarzeń, a przede wszystkim naszego nastawienia do tych wydarzeń.

Jak działa projektor?
Kiedy mamy swój obraz i dokładamy źródło światła obraz powstaje w otoczeniu. W zwykłym projektorze na ścianie. W naszym przypadku jest to nasze światło (energii życiowej, czy co tam myślisz, że masz w środku poza flaczkami) i nasza wizja, danego czegoś.

Na całe szczęście lub nieszczęście, wszyscy jesteśmy projektorami rzeczywistości. Niektórzy mniej inni bardziej zależy to od siły jednostkowego przekonania lub dołożonej energii.

I np. przy smętnej imprezie gdy przychodzi kilka osób z nastawianiem, że chcą się dobrze bawić okazuje się, że są w stanie rozkręcić zabawę i ogólną radość.
Dlaczego tak się dzieje. Każdy z nas przychodzi ze swoim nastawieniem. Część z nas ma ogólnie nastawienie aparatowe wyłapuje to co się dzieje i się dostosowywuje. Niektórzy mają tak zwaną siłę przebicia, czyli dokładają do swojego projektorka więcej energii, żarówka mocniej świeci. Co powoduje wzbudzenie w innych narzuconego obrazu. Dla przykładu jakiegoś tematu rozmowy lub określonego działania.
Czasem jest tak, że jedna osoba jakby dominuje na przyjęciu i narzuca temat rozmowy, albo określone działanie. Ci z nas którzy działają jak aparat i nie są za bardzo utrwaleni, podejmują obraz z najsilniejszego projektora. Ci co są utrwaleni odchodzą do podobnego sobie źródła, albo stają się źródłem dla siebie i sobie podobnych. Ogólnie każdy z imprezy może wynieść swoją wizję. Jedni, że spędzili czas na uroczych dyskusjach czy tańcach, a drudzy, że było jak zawsze inni śpiewali tańczyli a my wynudziliśmy się jak mopsy.
Jeżeli nasza wizja nie jest zbyt utrwalona, ktoś z silniejszym projektorem może nas wzbudzić i wtedy dostrajamy się do jego wizji która mówi nam, że warto dobrze się bawić i np. radować z możliwości dyskusji czy tańca, bądź czegoś innego.

Co z tego wynika w ujęciu wiedzy o realizacji celu?
Im bardziej wiemy, że dany cel jest możliwy albo, że jest zrealizowany tym bardziej działamy jak projektor na świat. Wpędzamy w rezonans wszystkie elementy świata. Możemy tego nie widzieć i nie odczuwać od razu, ale wzmacniając wiedzę, że to co jest naszym celem jest dla nas osiągalne dodajemy nasz obraz do świata który się tworzy, A świat już zadba o resztę. Trzeba jeszcze wykorzystywać i dostrzegać te szanse, które sie stwarzają.

Bądź projektorem siebie i swoich celów.

1 komentarz:

Alicja Poznańska pisze...

Przekonanie o możliwości osiągnięcia celu i wiara w powodzenie są nie zwykle ważnym krokiem w drodze do realizacji celu.
Podobają mi się konkretne przykłady obrazujące omawiane zjawiska.