piątek, 2 lipca 2010

Kobieta z forda EBR 5RLL

...czyli droga spełniania myśli...
Zaczęło się na stacji... Obrałem cel w nawigacji dom babci...
Droga znana na pamięć i nawigacja w sumie zbędna...
Pierwsze wskazanie nawigacji droga przez Łódź, wybrałem alternatywną.
Drugie wskazanie przez Łask. Pomyślałem sobie no dobra niech będzie chociaż dawno nie jechałem przez Kwiatkowice. Ruszyłem ze stacji lecz zamiast drogą wskazaną przez navi pojechałem w tendencji na skrócenie odcinka. Skręciłem w lewo przejechałem kawałek navi przeliczyła drogę...
I zamiast w prawo trasa jest w lewo. Mówię ok. Jedziemy zobaczymy gdzie mnie wyprowadzi...
Wcisnąłem przycisk pokazujący część trasy, okazało się, że przez Kwiatkowice...
Po kilkunastu kilometrach przekonałem się, że moje znane trasy są o tyle lepsze, iż znienacka samochód nie wyskakuje w powietrze i nie trzęsie się na boki ;)
A tej nierówności nie było widać na drodze. Ale tam chciałem to mam...
Droga zwęziła się do jednego pasa... Nabrawszy respektu do nieznanej drogi zastanowiłem się, czy jeździ tu coś jeszcze...
Przekonałem się o tym na zakręcie gdzie ledwo się zmieściłem razem z brązowym fordem brakło paru centymetrów żeby uderzyć mu w tył. Jednak bezpiecznie się udało.
Za Kwiatkowicami pomyślałem, że fajnie by było kogoś zabrać na stopa...
Piętnaście minut i mijałem chętną jednak stała w centrum i jakoś się nie zatrzymałem, Chciałem zawrócić, ogólnie czułem wyrzuty sumienia, że kreuje a nie realizuje... I tak jechałem parę minut bijąc się z myślami, czy może jednak...
W navi właśnie leciał utworek mający w tekście "Bóg to wie..."... Ustawiłem na powtarzanie utworu i wpadłem w małą melancholię ;)
Nagle spojrzałem w lewo... zobaczyłem iż jedzie obok mnie samochód z którego patrzy na mnie kobieta. Popatrzyliśmy na siebie tą małą chwilę i zostałem wyprzedzony... Pomyślałem sobie ach wyścig i że bardzo jej się gdzieś śpieszy... I co dziwne zapamiętałem rejestrację EBR 5RLL.
Pomyślałem sobie... Dobra ja szybciej nie pojadę ale i tak Cię dogonię.
W następnej miejscowości za 15 km okazało się, że do mojego sukcesu przyczyniły się dwa spowalniacze fotoradar, górka oraz pojazdy z naprzeciwka.
Pani z forda wyprzedziła jednego mi jakoś udało się wyprzedzić wcześniejsze, zobaczyłem, że jest miejsce to zabrałem się za wyprzedzanie pojazdu tak aby być za fordem.
Patrzyłem tylko jak gość z naprzeciwka przyśpiesza i zbliża się żeby wbić się swoją alfą.
Zrobiło się miejsce i byłem za fordem.
Pomyślałem sobie... widzisz na co się tak śpieszysz jestem za Tobą jadąc wolniej i wbiłem wzrok w jej lusterko... zobaczyłem Jej oczy i znów na małą chwilę jakby był kontakt. Jednak pośpiech był ważniejszy popatrzyła na drogę, czy może wyprzedzić pokiwała mi palcem i pojechała.
Ponownie rejestracja forda wbiła mi się w głowę... EBR 5RLL... Dogoniłem forda jeszcze na światłach w Wadlewie tak by zobaczyć, że każde z nas jedzie już inną drogą...
Miło sobie czasem pojechać inną drogą niż zawsze... otworzyć się na nieznane możliwości...
sprawdzić skuteczność małych kreacji ;)