piątek, 15 lutego 2008

mam mapę, co dalej?

Świetna zabawa w słusznym celu...
Umordowaliśmy się, uśmialiśmy, mamy mapę, albo część mapy. Wieszamy ja w miejscu które widzimy kilka razy dziennie, tak żeby móc na nią popatrzeć.

Co daje taka mapa? i po co w ogóle ją robić?

Po pierwsze pozwala nam określić nasze potrzeby, cele, uporządkować je i uświadomić co chcemy w naszym życiu osiągnąć, i dokąd chcemy zmierzać.
Po drugie przypomina nam co jest dla nas ważne i dokąd zmierzamy.
Po trzecie ukierunkowuje nasze myśli i działania.
Po czwarte, jeżeli nie wspieramy swoich celów poprzez wiarę w ich zrealizowanie, bądź brak działania, tablica pozostaje zbiorem obrazków, która przypomina coś miłego i nic więcej.

jak pracować z Tablicą?

Kiedy widzimy tablicę, patrzymy na nią, przypominamy sobie co oznaczają symbole, wyobrażamy sobie siebie, zaczynamy czuć się jak by to co jest umieszczone, było faktem. że Jestem w domu takim a takim, ludzie postrzegają mnie tak i tak, jestem takim a takim człowiek, czujemy to każdą swoją komórką wzmacniamy wyobrażeniem.
Tak żeby było to jak najbardziej rzeczywiste odczucie. Wiemy, że mamy, wiemy że tak jest.

Czas realizacji?
Jest zależny od poziomu zaangażowania, statusu utrwalenia, od konsekwencji dążenia do danych celów, wiary albo wiedzy, że jest to załatwione.
To co masz na tablicy spełni się za kilka godzin albo za kilka lat, albo wcale.

W filmie "the Secret" człowiek który sobie zrobił tablice marzeń, pracował przez jakiś czas z Tablicą, a następnie przeprowadził sie spakował swoją tablice w pudła. Przeprowadzał się w różne miejsca, zmieniał prace, zaczął kupować firmy itd. Po 5 latach gdy jego syn siedział na pudle i pukał w nie nogami pytał co jest w środku, no rzeczy, ze starego domu. Synek uparcie chciał sprawdzić co w środku. Tato podszedł rozpakował zobaczył swoją tablice. Wyjął ją popatrzył usiadł i się rozpłakał. Na tablicy był dom w którym mieszkał (willa kort basen takie tam ;)
Zegarek który wybrał itd. zdał sobie sprawę, że przez te 5 lat pracował na to co miał na tablicy i do tego dążył.

Dlaczego wcale?
Np. jeśli patrzymy na tablice czujemy, że jest fajnie, jesteśmy super i w ogóle cudowny dom rodzina. A następnie idziemy pokłócić się z rodziną, albo sobie myślimy ale przecież gdzie Ja taki, przecież ze mnie wredny typ, a w ogóle to ja nie zasługuje i do bani no ale gdzie ja, bo ja to tamto i owamto.
To no cóż, skoro wybierasz, że nie, to świat powie Ci OK. ( a tak swoją drogą to OK, podobno pochodzi od 0 kill, jak chłopaki wracali z wojny i nie ponosili strat ;) Wolna wola nie to nie.


Więc jeśli uważasz, że Ty coś nie teges, to leć do lutra i narysuj sobie serduszko na czole ;)

Brak komentarzy: