niedziela, 24 lutego 2008

Konsekwencja...

czyli ćwiczenie czyni mistrza...
Łatwo powiedzieć gorzej zrobić zwłaszcza jeśli nasze uzależnienie od naszego "dobrego" stanu jest na tyle silne, że przełamanie go wymaga wielu dni, konsekwentnego podejmowania decyzji.
I chociaż mamy nasze wspaniałe cele i marzenia, bez konsekwentnego działania i pilnowania naszego kierunku wszystko to się rozjedzie. Najpierw jakoś tak wyjdzie, że zamiast zrobić, to co przybliża nas do naszego celu znajdziemy sobie coś innego. Obejrzymy film, spotkamy się ze znajomymi, przeczytamy książkę, cokolwiek co zajmie nam czas tak aby można było się wykręcić.
Bo już trzeba iść spać, bo jeszcze trzeba zrobić coś ważnego do pracy, albo z kimś porozmawiać.
Jakoś tak wychodzi, że przy konsekwencji przez ostatni tydzień, dwa, albo nawet trzy przychodzi dzień takiego rozmycia. Tak czy inaczej nasza konsekwencja zostaje poddana próbie. I to nie jest jedyna próba do powrotu do starego "dobrego". Jeden raz nasze działanie konsekwentne się rozmyje. Następnie albo już to wystarczy albo podejmiemy kolejne konsekwentne działania.
Najczęściej zaraz po pierwszym rozmyciu po kilku dniach przychodzi następne, a później kolejne.
Dochodzi do tego, że nasz cel się rozmywa mimo, że wykonujemy wiele niepotrzebnych i ogólnie marnujących czas, chociaż najczęściej przyjemnych dla nas czynności. Jedyny stan w którym robimy coś co nas absorbuje, a zasadniczo nie przynosi jakiegoś efektu typu poszerzenie wiedzy w znacznym stopniu jest tak zwane zamkniecie w astralu. Jest to jakby taki trans, stan w którym się w pełni się skupiamy na tym co robimy. To jest przeważnie kolejny etap na zniwelowanie obranego przez nas kierunku. Popadamy w taki letarg umysłowy. I zamiast poświęcić, te kilka chwil na podbudowanie naszej wizji na doładowanie naszego projektora energią albo przećwiczenie tego co chcemy udoskonalić, zatapiamy się w nic nie wnoszących dla nas czynnościach.
Przychodzi mi taki przykład, iż zmiana i konsekwentne dążenie w danym kierunku jest jak u alkoholika zerwanie z nałogiem. Kiedy alkoholik czy palacz zrywa z nałogiem i chce to zrobić skutecznie, to wie, że jeśli pozwoli sobie na mały kieliszek, dwa dymki to szybko wróci do tego co było. Najpierw będzie piwko, papierosek tak dla towarzystwa, a później dwa piwka wódeczka, papierosek dla towarzystwa częściej itd. Po kilku tygodniach albo szybciej powrót do tego co było.
Naszym uzależnieniem jest nasze "dobre" życie. I chcąc zmienić kierunek naszego widzenia siebie czy sposobu działania, sposobu widzenia i postrzegania świata w pewien sposób zrywamy z naszym "dobrym" nałogiem. Lata przyzwyczajeń i postrzegania świata są tak ukorzenione, iż wyrwanie ich wymaga, wielkiego skupienia i odpowiedzialności za to co chcemy osiągnąć, za podążanie w zadanym kierunku.

Właśnie przyszła mi taka myśl aby w widocznym miejscu najlepiej obok naszej tablicy albo na niej zadać sobie pytania.
Czy zrobiliśmy to (to co sobie zaplanowaliśmy robić, w celu osiągnięcia naszego celu)?
Jeśli nie, zrób to TERAZ.
Czy pomyślałeś(aś) o sobie (w sposób w jaki chcesz o sobie myśleć)?
Jeśli nie, zrób to TERAZ.
Czy pomyślałeś o swojej rodzinie przyjaciołach, bliskiej osobie w miły sposób?
Jeśli nie, zrób to TERAZ.
itd.
Odpowiedź na kolejne pytania wtedy kiedy je zobaczysz. I jeżeli nie planujesz sobie codziennego kopania ogródka albo prac, które wymagają specyficznych warunków jak ciepły dzień czy tym podobnych. A właśnie owe warunki są nie sprzyjące zróbmy to co możemy zrobić np. zaplanujmy kolejne działania przygotujmy narzędzia itp.

Jeżeli nie pomyśleliśmy o czym pomyślmy TERAZ. Kilka myśli nie zawali nam planu dnia.

Odpowiedź powinna być uczciwa jeśli chcemy mieć podstawę do tego aby uważać nasze słowo za ważne i mieć szacunek dla samych siebie. Jak inni mają nas szanować i liczyć na nasze zdanie, jeśli sami sobie nie możemy zawierzyć. Co prawda lepiej jest zrobić i być konsekwentnym w swoim działaniu dla kogoś innego niż dla samych siebie. Ale to my jesteśmy najważniejsi dla siebie.

Czy pomyślałaś(eś) o sobie, że jesteś wspaniałą cudowną osobą? Zrób to TERAZ.
Czy pomyślałaś(eś) o dziś, że kochasz siebie? Zrób to TERAZ.
Czy podziękowałaś(eś) sobie, za jesteś? Zrób to TERAZ.

1 komentarz:

Alicja Poznańska pisze...

Konsekwencja jest bardzo ważna w drodze do sukcesów, do realizacji swoich marzeń.