środa, 13 lutego 2008

"Bo nowy dzień wstaje, nowy dzień...."

A blog rośnie i rośnie...
Troszkę dodane, acz popracowałbym nad ogólnym wyglądem na bardziej post-nuklearny, ale póki co nie będę się zagłębiał w kod strony. Lećmy z prądem, ciesząc się tym jak jest, chociaż... znając siebie długo nie wytrzymam :)
Na dobrą sprawę można się bawić w poprawianie i dodawanie pierdółek w sumie non-stop. Dlatego zostawię już to jak jest, skupiając się na wpisach i dodawaniu linków.


Ogólne założenia...
czyli to czego dobrze było by się trzymać i co można będzie tu znaleźć (mam nadzieję, sugestie mile widziane ;):
  • systematyczne wpisy
  • positiv thinking - czyli nie marudź człeku (wyklucza to tym samym część tematów informatycznych)
  • przekaz merytoryczny, czyli nic w sensie wstałem i s... obie coś robiłem i było super (od tego są inni, ewentualnie mogą się pojawić postępy w projektach, chociaż...)
  • wolne miejsca...
  • na wpisanie
  • dodatkowych
  • informacji


Hmmm... Skazany na... sukces...
Tak sobie Bloguje dziś a muzyka towarzysząca jakby tak dziwnie się zbiega z Tematem
najpierw zauważyłem właśnie słowa "Bo nowy dzień wstaje..." w piosence SDM, później "Już nigdy, nie będzie takiego lata..." świetlików, następnie "ja wiem, że do Ciebie przyjdzie też dzień w który zbudzi w Tobie MOC...", "kiedyś będzie nas więcej..." Jamala. Czyli świat wspiera, moją inicjatywę. I jakby wie, że od dziś krok za krokiem, zmierzamy do celu którym jest sukces.

Pamiętaj, stawiaj sobie duże cele, potem łatwiej w nie trafić ;) następnie buduj drogę systemem małych kroczków. A i pamiętaj o tym, że wiesz jaki jest Twój cel i dokąd zmierzasz.

"Bo tylko od Ciebie zależy, jak twoje życie wygląda..."

8 komentarzy:

Alicja Poznańska pisze...

Bardzo trafne jest zwłaszcza ostatnie zdanie. Ja proponuję krótszą wersję: JaJO - a więc Ja Jestem Odpowiedzialny! (autor Tadeusz Niwiński).

GA pisze...

Z tą odpowiedzialnością, hmmm, to już raczej wyższa prędkość jazdy, ja zasiewam informację. Bądź odpowiedzialny do człowieka... to go zniechęci, zabije może... "Odpowiedzialność" to duże ciężkie słowo... ;) z materią trzeba delikatnie... powoli rozpędzić...

Alicja Poznańska pisze...

Zdecydowanie większość ludzi boi się odpowiedzialności. Wiem, że na samo słowo, dostają czasem wysypki. I właśnie Ci ludzie, mają niewielkie szanse na zadowolenie z życia. Satysfakcja w życiu pochodzi w dużej mierze ze świadomości i przekonania, że to JA nim kieruję.

GA pisze...

Ale nie można osobie, która godzi sie na to co ma w życiu powiedzieć masz ster weź swoje życie w swoje ręce, bądź za nie odpowiedzialny.
To tak jakby człowiekowi, który ma wylatane kilka godzin samolocikiem bądź szybowcem dać do poprowadzenia Boeinga np 737. Masz stary leć startujesz lecisz lądujesz. tu jest to, tu tamto dasz se rade.
Pewnie są tacy, którzy dadzą rade i sie im nawet uda. Ale czy będą chcieli spróbować jeszcze raz? Czy jak zobaczą to co ich czeka, powiedzą nie dzięki to ja wole jednak zostać tam gdzie jestem...
Z odpowiedzialnością to jak z jazdą na rowerze, najpierw ktoś przypina Ci kółka, lub prowadzi na kiju. A gdy umiesz już utrzymać równowagę masz radość, że mozesz jechać sama.

Alicja Poznańska pisze...

Wiadomo, dzieci nie są w stanie samodzielnie decydować o sobie, jednak warto już na etapie wychowania uświadamiać je, że wkraczając w dorosłe życie, będą całkowicie odpowiedzialne, za to jak je sobie ułożą. Jest to umowna granica 18 lat, choć rozwój i dojrzałość jest dość elastyczna (zalezy właśnie od tego, czy rodzice zachęcali dziecko do samodzielności i czy ma wypracowane własne zdanie i poglądy).
Etap gdy jestesmy dziećmi to zależność. W zalezności w chodzi się w niezależność (każdy z chwilą, gdy staje się dorosłą osobą, jest odpowiedzialny za siebie i nie odpowiada za nikogo, ani też ktoś inny za niego). Później wchodzi sie we współzależnosć (np. partnerstwo) i tu też MY jesteśmy odpowiedzialni za nasze relacje i bierzemy odpowiedzialność za to, jak wychowamy dzieci, jeśli się pojawią.

Alicja Poznańska pisze...

"Ale nie można osobie, która godzi sie na to co ma w życiu powiedzieć masz ster weź swoje życie w swoje ręce, bądź za nie odpowiedzialny."

Dlaczego nie można powiedzieć? Jest wolność wypowiedzi przecież. To, że ktoś "oleje" te słowa to już jego sprawa i jego wybór. To jest rada, jeśli ktoś nie chce skorzystać, to nie kontynuowałabym rozmowy na ten temat z tą osobą.
Uważam, że rada jest nie kiepska, a korzystanie z niej to wybór indywidualny.

Alicja Poznańska pisze...

""Odpowiedzialność" to duże ciężkie słowo... ;) z materią trzeba delikatnie... powoli rozpędzić..."

Tak, duże i ciężkie. Kto chce wdrażać je powoli, niech tak robi. Tyle, że to życie nie jest wcale takie długie i może warto szybciej przejąć odpowiedzialność za siebie, by się nie okazało, że już czasu nie mamy, by to zrobić.
Szkoda marnować życie na zbyt długie rozpędzanie się.

GA pisze...

Ustosunkuje się do tego w którymś z wpisów, bo komentarzami wyjdzie nam tu książka. ;)
Dzięki za komentarze, chociaż mam wrażenie że wzięłaś je zbyt dosłownie. :)