czwartek, 1 maja 2008

Ja i Ja

czyli My...
W życiu każdego z nas przypada okres, że któreś "Ja" jest bliższe naszemu "Ja". Dochodzi do połączenia i przez pewien okres czasu jesteśmy "MY". Każde "Ja" jednak ma swoje korzenie doświadczenia, sposób postrzegania świata, własną tradycje, sposoby reagowania na dane sytuacje.
W początkowym okresie znajomości "MY" cieszymy się, że ze sobą jesteśmy i jest to wspaniały cudowny okres radości, gdyż "Ja" które spotkaliśmy jest takie wspaniałe i cudowne. I podświadomie wady czy niepożądane zachowania naszego ukochanego "Ja" są przez nasze "Ja" ignorowane lub zamieniane na pozytywne wrażenia.
Ale wcześniej czy później zdarzają się zgrzyty, wynikające z innego pojmowania zachowań czy przyzwyczajeń lub zauważenia tego, że to co do tej pory było cudownie fajne w drugim "Ja" już zaczyna być irytujące i zaczyna naszemu "Ja" przeszkadzać.
Często też bywa tak, że mamy pretensje o coś do naszej ukochanej osoby bo uważamy, jak nasze "Ja" ma pewien schemat zachowań, to powinien on być znany i przestrzegany przez wszystkich.
Natomiast schematy naszego ukochanego "Ja" mogą być zupełnie odmienne, a ogólne zachowania znane dla np regionu czy świata nie znane lub nie przywiązuje wagi do danej sprawy.
Dlatego zanim pomyślimy, że nasze kochane "Ja" chce nas obrazić, i zrobiło coś żeby nas zawstydzić porozmawiajmy najpierw, czy jego zachowanie było celowe i czemu się tak zachował.
Bo może tylko nie znało zasad panujących w środowisku albo ma zupełnie inne podejście do sprawy.
A co gdy coś jest robione na złość, albo zachowanie się powtarza? Rozmawiać i stosować środki wychowawcze jak do dziecka, karczemne awantury raczej nic nie zmieniają, bo zmiana czyjegoś nawyku, który jest odbierany jako niepożądany to proces, czasem dłuższy czasem krótszy w zależności od zatwardziałości obiektu zmiany ;)

Podsumowujac jeżeli są konflikty między dwoma "Ja" trzeba rozmawiać na ich temat, i przedstawiać swój punkt widzenia, oraz postarać się zrozumieć ten drugi punkt.
Następnie przejść do kompromisu lub procesu wychowawczego ;)

Rozmawiajmy by zrozumieć swoją postawę jak i postawę innych.
Rozmowa to dobry sposób by żyło się lepiej.

2 komentarze:

Alicja Poznańska pisze...

A Ja proponuję, żeby nie tylko "postarać się zrozumieć", ale "zrozumieć". :)

GA pisze...

oczywiście to lepsze rozwiązanie to zrozumieć. Tylko nie każdy to umie to zrobić. ;)