poniedziałek, 16 czerwca 2008

Zmiana otoczenia

czyli porządkowanie...
Z czasem przyzwyczajamy się do swojego trybu życia, schematów, rytuałów i tym podobnych historii. Jedni z nas mają swoje obsesje na punkcie układania pewnych elementów w odpowiedni sposób, inni tworzą mały "śmietnik" rzeczy, które się nawarstwiają w czasie prac, ćwiczeń czy używania tego co jest lub było akurat przydatne.
Po pewnym czasie nasz pedantyzm lub tworzenie bałaganu doprowadza nas do tego, że albo układamy rzeczy automatycznie, albo nawarstwiony bałagan zaczyna nam lekko przeszkadzać.
Jeśli mamy skłonności pedantyczne, to mniejszy kłopot gdyż każdego dnia odstawiamy rutynę.
Jeśli sprzątamy raz na tydzień nasz bałagan też doprowadzamy sytuację do stanu wyjściowego.
Tak czy owak upychamy nadmiar w wolne miejsca na półkach lub w szafkach.
Gdy przychodzi czas na zmianę, np szkoły, pracy, koniec klasy wtedy wyciąga się skarby przeszłości i robi przegląd co się przyda co należy wyrzucić. Tak samo robimy z przeglądem np. ubrań przy zmieniającym się sezonie, wyciągamy te zimowe rzeczy chowamy te bardzo letnie, a część wyrzucamy bądź oddajemy w dobre ręce.
Co to daje?
Ot taka zwykła czynność "rozliczenia przeszłości" jest również przydatna przy podjęciu decyzji o zmianach życiowych. Takie rozliczenie i zrobienie miejsca na nowe rzeczy oraz doświadczenia otwiera nam drogę do tego nowego co nas może spotkać.
Zmiana koloru ścian, ustawienia mebli czy wymiana mebli, czy nawet przeprowadzka w nowe miejsce może nam pozwolić na zmianę wewnętrznych przyzwyczajeń. Oczywiście sama zmiana jest tylko symboliczna i raczej służy do zamknięcia pewnego etapu i otworzenia nowego.
Ponieważ to od nas zależy czy potraktujemy zmianę otoczenia jako impuls do dalszej pracy, czy tylko jako zmianę żeby było ładniej. Bo nawet zmieniając miasto oraz ludzi, z którymi się spotykamy możemy wrócić do starych przyzwyczajeń, gdy nie wytrwamy w swoim nowym wyobrażeniu.
Każda zmiana uwalnia również zakotwiczenie w schemacie i może być wykorzystywana do pobudzenia nowych możliwości. Więc jeśli kierujesz się pedantyzmem zmień miejsce przedmiotów których używasz, zmień wazonik na kwiaty, dołóż jakiś przedmiot (np. tablicę) i wykorzystaj zmianę do nowej motywacji.
Jeśli jest się zbieraczem ogarnij bałagan odłóż przedmioty na ich miejsce, lub zmień im miejsce pobytu.
Dobrze jest też zadbać o swój komputerek, posprzątać dokumenty posegregować nowe pliki w odpowiadające im miejsca, zarchiwizować rzadko używane oraz te najbardziej potrzebne pliki, zrobić miejsce na dysku, przeinstalować system (z mojego doświadczenia raz na pół roku jest dobrze to zrobić ;)) zarchiwizować pocztę, archiwa komunikatorów, wywalić to co zbędne.
Daje to ponowne zapanowanie nad swoimi rzeczami, plikami i życie staje się łatwiejsze. bo płynie się dalej z podniesioną kotwicą.
Czasem mała zmiana może zmienić perspektywę.

Brak komentarzy: